Silna reprezentacja klubu Tri Talent Team zaprezentowała się podczas festiwalu triathlonu w Olsztynie. Sobota w Olsztynie dała możliwość kibicom oglądania rywalizacji triathlonistów na europejskim poziomie na dystansie sprinterskim podczas Pucharu Europy ETU rozgrywanego przez Juniorów oraz Elitę. W niedzielę startowali amatorzy podczas Elemental Tri Series.
Triathlonowe zmagania w Olsztynie upłynęło pod znakiem zmiennej deszczowo-słonecznej pogody przeplatanej porywami wiatru.
Trudny debiut Doriana
Na liście startowej liczącej 60 zawodników można było znaleźć 10 reprezentantów Polski, 4 debiutantów, w tym Dorian Horsten. Wszyscy startowali na tym samym dystansie czyli 750 metrów pływania (jedna pętla), 20 km jazdy rowerem (4 rundy) i 5 km biegu (2 pętle).
„Najlepiej poszło mi na pływaniu, chociaż trochę bałem się tej formuły wspólnego startu wraz ze wskokiem do wody.”- mówi Dorian wspominając zawody. „Na rowerze już się tak nie cieszyłem. Byłem w sporej grupie.
Norweg przede mną chciał się wcisnąć pomiędzy poprzedzających go zawodników i niestety oparł się o jednego z nich. Tamten również stracił równowagę i ta trójka przede mną przewróciła się i mimo, że próbowałem ich wyminąć, ostro skręciłem i wyhamowałem. Niestety było ślisko i straciłem przyczepność i sam też upadłem, a za mną cała reszta peletonu. Udało mi się szybko zebrać po tej kraksie. Miałem wykrzywioną kierownicę i martwiłem się o rower, bo miał pękniętą szprychę i ciągle opierała się o ramę.”
Wszystko to działo się na około trzecim kilometrze. Na szczęście udało się ukończyć etap rowerowy i Dorian walczył dalej na etapie biegowym. „Kiedy zacząłem biec nie mogłem wziąć pełnego oddechu. Nie rozpędzałem się, bo już nie było kogo gonić, ale kiedy wyprzedził mnie Sebastian Słonimski na ok 4 km biegu stwierdziłem, że jeszcze mam spory zapas sił, oddech się ustabilizował i zmobilizowałem się. Dogoniłem go i wyprzedziłem”.
Podsumowując, to były duże emocje, duże doświadczenie, próba wytrwałości i hartu ducha. Europejska konkurencja postawiła poprzeczkę wysoko. Z kolei kolegom z reprezentacji Dorian pokazał jak walczy się do końca.
Uczestnictwo w kolizji na etapie rowerowym wyeliminowały aż 5 spośród 10 zawodników. W przypadku Doriana, po tym jak adrenalina opadła okazało się, że upadek na etapie kolarskim skutkował złamaniem kości paliczkowej dłoni, utratą paznokcia i tygodniową przerwą w pływaniu, dla zagojenia ran. Triathlon to sport dla „twardzieli” i dlatego Dorian dalej trenuje mimo „krwawego szlifowania asfaltu”.
Gratulacje Dorian i trzymamy kciuki za następne starty.
Rodzinnych zmagań ciąg dalszy
W niedziele w supersprincie startowali bracia Doriana, Bastian i Tymon. Rywalizację na dystansie 400m pływania, 10km roweru i 2km bieg ukończyło 126 zawodników.
Bastian w kat. M16-17 zdobył 16 miejsce z czasem 00:38:11. Z kolei Tymon w kat. M14-15 uplasował się na 14 miejscu z czasem 00:38:34. W niedzielę pogoda była łaskawsza i nie padało. Mimo to i tym razem nie obyło się bez upadku. Na szczęście wszystko skończyło się pozytywnie i zawodnicy walczyli do ostatnich metrów.
Wisienką na torcie były zmagania Taty chłopaków, Petera Horstena, który wystartował na dystansie sprinterskim, takim samym, na którym rywalizował Dorian dzień wcześniej.
Siła spokoju i doświadczenie pozwoliły na zameldowanie się na mecie bez żadnych niespodzianek.
Organizatorzy zawodów wykazali się dużym poczuciem humoru ustanawiając na dystansie sprinterskim najstarszą kategorie wiekową na 24+ czyli 24 lata i starsi. W związku z tym gratulujemy Peterowi rewelacyjnego 51 miejsca w kategorii M24+.